Pierwsza myśl o zaproszeniu na jubileusz 40 lecia klubu Dominiki i Andrzeja zaświtała w głowie gdzieś 7 miesięcy temu. Może komuś wydawać się że to trochę za wcześnie. Może i tak, ale gdy ktoś zerknie na ich szczelnie wypełniony kalendarz koncertowy dojdzie do wniosku że zaproszeni zostali w ostatniej chwili.
Koncert jubileuszowy z okazji 40 lecia odbył się przy szczelnie wypełnionej sali, ba ostatnie wolne miejsca były na balkonie.
Kto nie był to niech żałuje. W kilku słowach podpartych zdjęciami trudno opisać to co się działo na scenie mieleckiego samorządowego centrum kultury.
Przed tym zanim na scenie znalazł się duet Andrzej i Dominika, głos zabrał prezes Klubu Zbigniew Gortadt w kilku zwięzłych słowach opowiedział 40 letnią historię klubu. Nie powiem buntował się bo chciał na scenie zaistnieć trochę dłużej.
Nic z niecnych zamiarów pana prezesowych się nie udało. Mariusz „Kalosz” Kania, wzorem instytucji demokratycznych odebrał mu głos, sprawnie wybijając szklanki na klubowym dzwonie.
Mariusz „Kalosz” Kania z zaprzyjaźnionego z Orkanem Klubem Płetwonurków pod wdzięczną nazwa „Chmiera” .
Mariusz w roli konferansjera sprawdził się bardzo dobrze. Po niezbędnych informacjach o klubie na scenie pojawili się Dominika Żukowska i Andrzej Korycki.
Zaczęli swoim hitem „byle dalej” angażując do pracy całą salę, która od pierwszego utworu żywiołowo nawiązała kontakt ze sceną.
Dominika mówiła że nigdy nie wiedzą co zaśpiewają na scenie. Kiedyś układała w pocie czoła listę. Pożaliła się na, że Andrzej wytrzymał aż do drugiego utworu, to znaczy pierwszy zagrał zgodnie z ustaloną listą. Pierwszy set zleciał błyskawicznie, na zegarku pojawiły się okolice godziny 20. W przerwie zaplanowaliśmy poinformować zebraną publiczność o naszym projekcie ” Pomóż dzieciom zostać optymistrzem. Przygotowaliśmy prezentację którą można oglądnąć tutaj. O projekcie poinformował widzów Mariusz „Kania” Kalosz, a o żwirowisku powiedział kilka słów wójt gminy Czermin Leon Gettinger. Niestety nie zrobiłem zdjęć bo musiałem pokazać zebranej publiczności naszą prezentację. Żeglarstwo to nie tylko piosenki, śpiew to żeglowanie. O tym jak się przygotować do rejsu morskiego opowiedział znany satyryk mielecki Stefan Boltzman.
Po tej niezbędnie koniecznej przerwie, resztę koncertu wypełnili Dominika i Andrzej.
Bisowali kilkakrotnie.
Dominika dostała od nas kwiaty, ale co dać Andrzejowi. No co można dać autorowi tych słów:
Na koniec ciężkiego dnia, na koniec ciężkiego dnia
Gdy słońce już w lesie zaczyna się chować
To nie wiem jak wy, ale ja, to nie wiem jak wy, ale ja
Ja lubię tak sobie ot ciut pożeglować
Szklaneczka cieszy się, bo; szklaneczka cieszy się, bo
Bo widzi, że coli butelkę wytaczam
I przypomina mi o…, i przypomina mi o…
O odrobinie rudego whiskacza,
Od brzegu szklanego, po szklany horyzont
Gdzie szronu rozpina się mgła
Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,
Plasterek cytryny i ja
Buteleczkę Coli, rudego wiskacza no i do żeglowania cytrynkę, z tym założeniem że plasterki to porobi sobie sam. Na koniec zagrali Mgadę i Cyklady.
Serdeczne podziękowania dla obsługi technicznej z naszego SCK Dominika Żukowska kazała podziękować akustykom za wspaniałe nagłośnienie. Koncert skończył się gdzieś około godziny 22. Publiczność zgotowała artystom owację na stojąco. Nie chcąc nadużywać gościnności SCK przenieśliśmy się na z góry upatrzone pozycje do restauracji Te Quiero gdzie odbieraliśmy gratulacje z okazji jubileuszu. Pamiątkowe pisma i stuetki przekazali nam:
Prezydent Miasta Mielca Janusz Chodorowski
Kapitan pokładu „Leliwy” Tadeusz Gospodarczyk
Komandor Jacht Klubu Kotwica Janusz Bobula
Oraz życzenia przysłane poczta przez Rzeszowski Okręgowy Związek Żeglarski, którego załoga z przyczyn losowych nie mogła przybyć na nasz jubileusz. Nie zrobiono nam żadnych zdjęć z wręczania, z tej prostej przyczyny że klubowy Koszałek Opałek tego nie zrobił
Zabawa w restauracji (jakiej restauracji w Tawernie) trwała do 4 nad ranem.
Organizator imprezy Mariusz Wiącek, i Mariusz Kania musieli sobie po imprezie dla kurażu walnąć w barze kielicha.
Trudno wymienić wszystkich którzy byli na dole, zobaczcie na zdjęciach.
Mariusz jest też świetnym muzykiem
Grał również dla nas Franiu Sławiński, a to wszystko dzięki temu że nagłośnienie w Te Quiero było przygotowane przez Mariusza.
Impreza okolicznościowa była niezwykle udana. Na koncert Andrzeja i Dominiki przyjechali widzowie z połowy województwa. Byli ludzie z Dębicy, Nowej Dęby, Stalowej Woli, Sandomierza, Rzeszowa, Tarnobrzega, a nie wszyscy klubowicze dopisali.
Klubowy Koszałek Opałek czyli Mariusz Wiącek