Od kilku lat żeglarze ze południa Polski kończą sezon na Zatoce w tym roku KŻ Orkan dołączył się siłą 5 osób.
Atrakcją i to nie jedyną jest nocleg pod Gdańskim Żurawiem i to za niewielkie relatywnie pieniądze bo za 60 złotych.
Od czwartku do niedzieli popływaliśmy po Zatoce Gdańskiej.
Trzy piąte zarządu KŻ Orkan czyli od lewej Wojtek, Mariusz i Rafał i pierwsze nieformalne posiedzenie tego gremium na Motławie.
Pierwsze mile morskie Wojtka, podobno ten sztormiak przeleżał w szafie pięć lat. Wreszcie się przydał w drodze na Hel
Maciek skipper na tym rejsie A u drzwi stanie załoga G. zdjęcie przed najbardziej kultową tawerną na Helu czyli Kapitan Morgan
Michał, Wojtek, Mariusz, Maciek, Rafał.
Tawerna jest naprawdę kultowa, są tam zbierane przedmioty od kilkudziesięciu lat robi to niesamowity klimat. Umówiłem sie z właścicielem że im wyślę naszą Klubową banderę aby zaznaczyć naszą obecność. Jak będziecie na Helu to zaglądnijcie do Morgana na dorsza zapiekanego z żółtym serem – polecam (a ja nie przepadam za rybami)
Na Helu jest fokarium gdzie pracuje się nad przywróceniem foki bałtyckiej naszym brzegom. Zaglądnijcie na ich stronę bo warto.
Maciek prowadzi nas do Sopotu. I przyznajcie się kto spał na sopockim molo? Bo my tak – zrobiono marinę na końcu molu, ach te spojrzenia turystek na dzielnych żeglarzy, a oni tacy poważni.
Stare żaglowce po morzach jeszcze pływają generał Mariusz Zaruski. Byliśmy także w Gdyni na koncercie Mechaników spotkaliśmy się tam ze studentem szkoły morskiej Patrykiem tym samym który wykonywał dla nas z Jackiem optymisty. Trzy dni fantastycznej wyprawy. Przepłynięte 35 mil na żaglach i 30 na silniku bo nie wiało. Jacht Hakuna 32 stopowy. Koszt gdzieś około 550 zło na osobę (bez uciech portowych)
Wasz klubowy Koszałek Opałek.