Duch Bajora „straszy” w tym sezonie na Otałęży.

Otwarcie sezonu 2014

Duch Bajora już pływa po Żwirowisku.  Otwarcie sezonu 2014

Jak zwykle w ostatni weekend maja otwarliśmy sezony żeglarski, po raz drugi w historii klubu na żwirowisku w Otałęży. 

Zaczęliśmy w piątek wodowaniem omegi „Duch Bajora” na przystani Bryza. W akcji brali udział Wojtek Mariusz, Przemek,  Marcin i Ewelina która robiła zdjęcia przez co zostałem wreszcie uwieczniony podczas pracy przy klubowych łódkach.

Przy ciężkiej pracy podczas rozplątywania takielunku po zimie.

Jacht został zacumowany ale z położonym masztem

 Staruszek jacht u kresu swoich dni 
W przystani cichej o przygodzie śni

Nieważne co się wydarzy, nieważne kiedy,
Zabierzcie w podróż staryszka raz jeszcze jeden

W sobotę 24 był zaplanowany spływ kajakowy wspólnie z Ochotniczą Strażą Pożarną z Mielca i Borowej. Nie dało się na Wiśle  poćwiczyć i przetestować sprzęt przeciwpowodziowy. Nasi strażacy nie maja gdzie nabywać umiejętności.

Nad całością imprezy czuwała Alice

Był też Bodek  z Justyną.

Silna grupa postawiła maszt na Omedze aby ten staruszek jacht bo ma chyba ze 40 lat nie śnił tylko o przygodach

Run na wodę był w sobotę wielki uruchomiono rowerki wodne „people powered”

 Jacht gotów już chodzicie więc żeglarze

Mieliśmy gości którym się Otałęż spodobała

Wiatr ustał i wtedy popłynęli w rejs

Optymisty przywiózł Piotrek na nowym stojaku

Oczywiście dłubanka Kazia Bąka zawsze wzbudza sensację

Autentycznym Willisem przyjechał Adam, jak to wśród wodniaków było zainteresowanie, ale mniejsze niż  dłubanką Kazia

Ania samotnie opływała na Optymiście żwirowisko

Akwen opływany, jacht sprawdzony

Hej gdy czółno mknie poprzez nurt…

Janusz i Adam właściciel Willisa

Kaziu za „sterem” dłubanki

Mnie też dali popływać motorówką jako że mam patent jachtowego sternika morskiego uprawniającego do pływania takimi „potworami”

a po za tym grill ognisko piwo i opowieści do białego rana

Opowieści, opowieści 
Takie tanie, no bo własne 
Uśmiechają się, a jeśli 
Przesadziłeś coś – nie zasnął

Zabawa trwała do późnych godzin nocnych, a niektórzy wrócili na drugi dzień