Dzieje się na Mazurach! Oj panie dzieje się!

Na środku Jeziora Szymoneckiego można dobrze i smacznie zjeść rybę!

 

Parking jachtowy przy smażalni żeglarskiej. 

Dawno nie płynąłem jachtem na południe jezior mazurskich.  Przy przechodzeniu przez  kanały na jeziorze Szymonckiem zacumowana jest barka stanowiąca podstawę baru na wodzie. Kapitan (Ewa) od razu obrał  kurs na to „pływadło”. Słyszałem że na Mazurach zdobywają co raz większą popularność „gastroboty” ale nie widziałem tego na „żywca”

 kuchnia przypomina nieco francuskie bistro, to znaczy posiłek przygotowywany jest na widoku.  Kilka osób uwija się jak w ukropie, bo kolejka znaczna.

Jest kilkadziesiąt miejsc siedzących pod zadaszeniem chroniącym od upału czy deszczu.

Do „gastrobarki” może przycumować kilkanaście jachtów każdej wielkości. a jednorazowo może tam pomieścić się kilkadziesiąt osób

Załoga s/y Filemon szczęśliwa podczas konsumpcji smacznej ryby tym razem była to sielawka, ale z w powrotnej drodze był okoń smażony

Pełna „sala”. Do rybki można zamówić piwko, ale tylko dla załogi bo sternik musi być trzeźwy.

Obsługa sprawnie prze cumuje  łódki, tak od wody było widać gdzie można zacumować. Cumowanie jest łatwe i bezpieczne. Smażalnia to biznes rodzinny. A i jeszcze jedno ceny przystępne,  nie wyższe niż na „lądowych” smażalniach.

Jak będziecie na Mazurach to polecam.  Więcej szczegółów w linku Smażalnia Żeglarska

Wasz Klubowy Koszałek Opałek.