Kolejny żeglarski weekend za nami. Słońce świeciło, wiatr wiał a jedyne co nam pozostało to wykorzystać klubowe łódki i pływać. Aby pływanie było przyjemność a nie stresem trzeba zadbać o sprzęt, musi być sprawny i bezusterkowy.
Po pierwszych halsach na Solinie okazało się, że IMĆ ONUFRY Z potrzebuje małych poprawek. Pierwsza wachta zauważyła przecieki z prawej burty oraz z bakisty dziobowej a Edward Małek zgłosił problemy z wyciąganiem płetwy mieczowej. Jedyne co nam pozostało to wysłać ekipę remontową i dokładnie rozeznać temat.
Wraz z Marcin Wroną rozpoczęliśmy prace przy Onufrym w sobotę. W pierwszej kolejności przeczyściliśmy bakistę dziobową a wszystkie uszkodzone miejsca uszczelniliśmy żywicą. Na dno bakisty wycięliśmy gumową wycieraczkę, która ma zapobiec ponownemu uszkodzeniu laminatu (przechowujemy tam kotwice, która niszczyła laminat). W następnej kolejności przyszła pora na płetwę mieczową. Jej wyciąganie przysparzało wielu kłopotów. Jeszcze w Mielcu (wraz z Tomkiem Foltmanem) wytypowaliśmy dwa miejsca, które mogą powodować problemy. Oba okazały się trafione. Stare plastikowe rolki były wytarte i przestały się obrać. Jedna z nich była bez łożyska, a w drugiej łożysko przestało działać. Wymontowaliśmy uszkodzone elementy i zabraliśmy do Mielca jako wzornik dla nowych rolek.
Niestety nie udało się zlikwidować przecieku na prawej burcie. Kolejna próba w następny weekend. Do walki posyłamy największe działa czyli naszego klubowego skarbnika Tomka Foltmana.