Co się działo w KŻ Orkan w 2015 roku.
Mały przegląd tego co się działo – synteza naszych tekstów na klubowej stronie, czy tego co o nas inni napisali.
Styczeń to koncert w Stalowej Woli Ryszard Muzaj i „delegacja KŻ Orkan” w spółdzielczym klubie.
Wojtek, a później posiedzenie Kongregacji Krzewienia Kultury Picia Rumu. Oj działo się działo
Ostatni weekend lutego to Szanty w Krakowie tym razem z wnuczkami, do południa.
Mirek Koval Kowalewski dał fantastyczny koncert na jubileusz pracy scenicznej, a po odśpiewaniu mu przez salę sto lat, autentycznie się wzruszył. Zaś moje wnuczki pytały się kiedy jeszcze pójdą na koncert pana kapitana.
Im bliżej wiosny to zajęcia poważniejsze. Razem z Rafałem wybraliśmy się na targi, Wiatr Woda w Warszawie
Sprzęt wystawiany fajny, ale drogi. Nie na naszą kieszeń. Ale może coś nam się uda kupić. Kupił nie kupił potargować warto, oglądnąć to co się nowego w żeglarstwie dzieje.
Marek właśnie na targach czarterował jacht do regat Poloneza.
Mocną grupą pojechaliśmy na koncert Andrzeja i Dominiki do Przemyśla na zaproszenie tamtejszego klubu San.
I zdjęcie ze Szwejkiem na przemyskim rynku.
W marcu już druga edycja sadzenia drzew z mieleckim nadleśnictwem. Rafał, Edek, Teresa, Mariusz, Maciek, Jurek, Renata. Klęczą Hubert i Ania, zaś Zbyszek robi zdjęcia.
Pod czujnym okiem Huberta uczymy się wsadzać drzewa.
Pierwszy na wodę i to słoną ruszył Marek.
Zostawili ślad, że Nasi tu byli. Gdzieś go zapędziło na bałtyckie wyspy, brr zimno…
Zaś główny nurt klubowego życia w tym roku opierał się na działaniu w Otałęży. Pierwsze jachty zwodowano już w maju.
Przy udziale dosyć dużej ekipy,
Omega na wodzie a Maciek obok niej
Jednym zimno, a inni się kąpią.
KŻ Orkan zaproszono na posiedzenie komisji środowiska, które odbyło się w leśniczówce.
Otałęż Marek Zastawski, trening na laserze.
a inni rekreacyjnie na Omedze pływali po Otałęży
W maju były wybory do nowych władz, które się zakończyły sukcesem i na szczęście były zgodne z konstytucją.
Byliśmy na zalewie w Podwolinie. Zaprosił na Jacht Klub Nisko, no może nie osobiście, ale duchem i sprzętem, który użyczyliśmy Pawłowi Doroszowi, a raczej jego dzieciom.
Doskonałą grochówką tam w Nisku raczyli. Może by gdzieś taką kuchnię polową zorganizował na nasze imprezy? Dla młodszych to jest wojskowa kuchnia polowa, paliło się w środku drewnem. A grochówa zawsze była ciepła.
Koniec czerwca to impreza w Mielcu bądź bezpieczny na wodzie i pokaz ratownictwa.
Były też regaty dla najmłodszych
Oraz wyścigi kajakowe dookoła Otałęży dla starszych.
Nasi członkowie przetarli nowy szlak wodny z Jezioraka do Elbląga, pływając po wodzie i jeżdżąc jachtem po Lądzie.
Tam też uchwycono nowatorski sposób wypoczynku nocnego na hamaku.
W lecie nasz klubowy kolega Darek Gadomski pobił rekord świata w żegludze na północ.
Sezon to puchar Jeziora Tarnobrzeskiego w którym brał udział Marek Zastawski na Laserze, zajmując miejsce tuż za podium.
A raz udało się brać udział Zarządowi w Osobach Rafała i Mariusza – odnosząc duży sukces z tego powodu że wzięli udział. Były wyjazdy na Solinę, Mazury.
Nasz klubowicz Marek Zastawski po raz kolejny wziął udział w regatach samotników na Bałtyku. Ścigał się było nie było z legendarnym Polonezem kpt. Krzysztofa Baranowskiego.
Marek wystartował w klasie Single OPEN I I plasując się 6 miejscu na trzynastu startujących.
Zachęceni dobrym przykładem Marka, dzieciaki z naszego klubu wypłynęły na „szerokie wody”
Regaty Jacht Klubu San na Solinie długo zostaną dzieciakom w pamięci.
Rosną następcy, a może Emil będzie mistrzem olimpijskim, bo czym skorupka za młodu nasiąknie tym..
Na Otałęży działo się, dużo i domek oraz klubowy sprzęt był wykorzystywany w czasie wakacji właściwie co tydzień.
Bonifacy zakończył żeglugę na Mazurach i wylądował na Jeziorze Tarnobrzeskim, gdzie na wakacjach właściwie co tydzień był czarterowany przez klubowiczów i nie tylko.
Kwestowaliśmy na rzecz Andrzeja Grzeli „Qńi”.
Nasi członkowie brali udział w rejsach morskich żeglując po wodach Grecji, Chorwacji
Zakończenie sezonu z przytupem finał pucharu Optymistrza z udziałem 18 młodych zawodników.
Całkiem poważna odprawa.
No ten ścisk na wodzie, kto ma prawo drogi? Impreza udana z udziałem członków klubów Orkan, San i Nisko.
KŻ Orkan popłynął na zatokę w zimnym październiku, odbywając posiedzenie zarządu w niepełnym składzie na Motławie.
Piękna pogoda, sprzyjała żeglowaniu
Załoga Hakuna przed legendarną tawerną Kapitan Morgan na Helu, oj działo się działo bo było tam ponad 30 żeglarzy z naszego regionu.
Mini Shanties w Stalowej Woli to był konkurs piosenki żeglarskiej i turystycznej pierwszy od lat w Naszym regionie, połączony z kwalifikacją na festiwal Shanties.
Klub został wyróżniony nagrodą Marszałka Województwa Podkarpackiego dla najlepszej organizacji pozarządowej w naszym województwie. Nasze działania zostały ocenione na II miejsce i dwa tysiące złotych.
Od dziewięciu lat kończymy sezon żeglarski podsumowaniem muzycznym w Hotelu Iskierka, w tym roku „sumowaliśmy” razem z zespołem Poszedłem na Dziób.
Przez pół roku była z nami puszka w której zbieraliśmy datki na Andrzeja Grzelę wokalistę z Ryczących 20. W pierwszą puszkę uzbieraliśmy (no bo to wspólne datki były) ponad 1,6 tys. zł. z tej puszki nie dotarła do mnie informacja.
Jak co roku zabawa była, niezła, a koncert nagłośnił nasz kolega klubowy Mariusz „Kalosz” Kania
No sam koniec roku to zakończenie z przytupem na wodzie i muzyką Waldka Mieczkowskiego.
Mocna ekipa Orkana i Chimery
Pudło dla Marka, Jurka i Maćka.
Oraz wyróżnienie dla Rafała i Mariusza
To tyle w wielkim skrócie. Chciałem wszystkim którzy przyczynili się do tak bogatego w wydarzenia sezonu żeglarskiego w KŻ Orkan podziękować i prosić aby nie usiedli na laurach i pracowali aby nagroda marszałka zmieniła się na pierwsze miejsce.
Mariusz Wiącek