Znów przeminął rok, przeminął nie wiem jak, a przepłynięte setki mil straciły słony smak….
Jak co roku w pierwszy weekend października kończmy sezon żeglarski w naszej bazie w Otałęży. Dalej wczytując się w słowa poety:
Szkoda mi lata, szkoda tych nocnych wacht
Księżyców nad żaglami i koralowych raf
Dzisiaj remanent, dziś zamknięty sklep
Wyschnięte żagle drzemią, a zamiast żagli śnieg…
4 października odbyło się pożegnanie z Otałężą w sezonie 2014. Udanym, bo nasza baza cieszyła się niebywałą popularnością wśród członków i sympatyków naszego klubu.
Jeden z naszych nowych optymistów jeszcze nie chciał na zimowy spoczynek, jeszcze chciał „samodzielnie pożeglować – jednak nie dane mu było zażyć „swobody” zbyt długo.
Zaraz wyruszyła ekspedycja ratunkowa „przywołać do porządku” rozbrykany zanadto jacht.
Po za tym grill, ognisko, opowieści prezentacja zdjęć z greckiego rejsu. Śpiew gitara.
Dzieciom też było ciężko się rozstać na „rok” z optymistami. Może i dobrze tym chętniej na wiosnę wrócą do żeglowania.
Jeszcze trzeba zabezpieczyć sprzęt na zimę,
Zaplanować podczas długich jesienno zimowych wieczorów przyszłoroczne rejsy. Co wybrać? Zimny Bałtyk – Gotlandię i szukanie nakrapianego konia Pipi, czy może śladami Odysa przepłynąć się po Cykladach, a może twarda i szorstka przygoda na morzu Północnym? Czasu wbrew pozorom zostało niewiele.
Tak na koniec to rozstajemy się z Otałężą, ale życie klubowe jeszcze nie zamarło 5 grudnia koncert w Iskierce. Co tydzień w czwartek o godzinie 21 Pod Żaglami Leliwy możecie słuchać szant morskich opowieści wspomnień i planów.
Mariusz Wiącek