Tomek naprawił 420 i w sobotę 22 czerwca zwodowaliśmy jacht na żwirowisku w Otałęży.
Mariusz i Jacek taklują 420
Praca to ciężka i niebezpieczna bo jacht jest chybotliwy, a po zimie zapomniało się gdzie i do którego okucia trzeba zamocować takielunek stały.
Chwila „pomyślunki” i szekle są na swoim miejscu.
Jeszcze tylko zapiąć sztag do sztagownika i maszt stoi.
„Konkurencja” przypływa
Uczymy się gdzie jest sprzęt
Część wyposażenia schowana jest w takich przemyślnych to „cylindrach pomysłu Tomka, zabezpieczonych przed niepowołanymi stalowym prętem.
Remontowa „kolej” na optymista, i to Tomek wziął się za niego do pracy.
420 testowy rejs odbyli Ela i Andrzej, oraz drugą turą piszący te słowa i gospodarz terenu
Tomek zameldował wykonanie zadania i Optymist „ALKA” może już halsować po żwirowisku
Klubowy Koszałek Opałek