Sezon rozpoczęty.

Po raz pierwszy rozpoczęliśmy sezon żeglarski w nowej Bazie w Otałęży.

zaczęliśmy wcześnie bo o godzinie 9 rano spływem kajakowym, zorganizowanym przez przystań Bryza ze żwirowiska. Uczestnicy imprezy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z „dłubanką” z topoli białej wykonanej przez Kazimierza Bąka (na pierwszym planie)

Do końca nie wiadomo było czy nam spływ wyjdzie czy nie. Bo to w piątek deszcz padał, było zimno.  Rano pogoda była ładna, słoneczko wyszło do „ludzi”. I mało kto się wycofał z imprezy. 

9:30 wyjazd busem z kajakami na wielką wodę.

wielka woda w całej „krasie”

Pogawędki na wodzie „daleko panie do tego Baranowa?”

Klub płetwonurków „Chimera”

Wysoki brzeg – czy ktoś jeszcze pamięta dlaczego brzegi jedne brzegi są wysokie a drugie nie? I które! 

Postój na wiślanej łasze.

Odwiedzili nas goście z Carpiatii, Artur wyciąga co sie da z Kazimierza na temat dłubanki.

Agnieszka z Chimery, zastanawia się czy na przyszły rok nie spróbować trochę mniejszą dłubanką.

 A– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.

wigwamy Indian na jej brzegu

Może to i nie przypomina wigwamów, ale nasz domek jest na brzegu, bo to i żwirowisko nie przypomina  Missouri.

Czółno, czółnem, ale Omega też była używana. 

Żeglowano, aż po horyzontu kres…

Jednak co czółno to czółno,  chęć opłynięcia żwirowiska wyraził sam szef Komisji Rewizyjnej Włodek. 

W domku czysto przytulnie i ciepło.

Na koniec do nas przyszedł i gospodarz terenu Andrzej z  żoną. Miło spędziliśmy czas, nie bardzo przejmując się finałem ligi mistrzów. Najwytrwalsi opuścili naszą bazę w Otałęży w Niedzielę rano.

Koszałek Opałek. zdjęcia ze spływu przekazała Agnieszka.