Jeszcze nigdy tak wcześnie jachty nie były slipowane
Niedziela 2 kwietnia 201 7 pogoda taka trochę prima aprilisowa.
Dlaczego? No bo to 2 kwietnia a pogoda jak w lecie 24 stopnie wiaterek 3 B.
Majka uczy się węzłów
Ale było nas więcej – Prezes zestresowany zastanawia się czy Golf jest w wersji pływającej czy nie.
Pożytek z Majki był duży bo wcisnęła się bez problemów tam gdzie nam starszy trudno by było.
Szoruj pokład wyszczotkuj go szczotą
nie wszystkie brudy za burtę się zmiotą
Szota ryżowa to twoja wybranka,
Dziś z nią pohulasz do białego ranka
No i chlup do wody
Jurek
Marcin, Tomek i Majka w pierwszy tegorocznym pływaniu Duchem
W górę maszt – dla żeglarzy mazurskich to codzienność
Ale na jachtach mazurskich są różne udogodnienia bramki talie że jedna osoba stawia i kładzie maszt, a tu niestety trzeba wespół w zespół.
Prezes jak zwykle pracuje palcem, i z tego powodu nie zeslipowaliśmy Buby bo jakby przesilił palca to jak wieczorem przełączać kanały na pilocie?
Mocna grupa pod wezwaniem, a my musimy jakąś swoją flagę klubową zawiesić, ale wszystkie wyszły.
No i kandydaci na szkolenie są
Samotny Duch, ale za tydzień będzie Buba.
a po pracy Tereska uraczyła nas wspaniałym leczo – dla wszystkich starczyło. Palce lizać.
A w domku mamy już wodę i prąd.
Wasz Klubowy Koszałek Opałek